Według mojego Promotora zgubny bywa perfekcjonizm. Jak piszę, to ciągle coś podprawiam, poszukuję dokładniejszych słow, staram się unikać tautologii, a wiec wyszukuję synonimów. No i oczywiście literówki, które mi się zdarzają mniej więcej raz na dwa słowa. Poprawianie i upiększanie tego wszystkiego doprowadza mnie do szaleństwa i marnowania czasu jakże drogocennego.. Zastanawiam się, jakim sposobem z tym sobie poradzić. Mój drogi Promotor (tak, jest dla mnie pewnym autorytetem..) chce, żebym pisała i pokazywała mu tekst czysty, bez poprawek. Tortury... No tak, to jest na mój pożytek, ale... Jeśli rozkażę generałowi, aby zmienił się w morskiego ptaka, a generał nie wykona tego, to nie będzie wina generała. To będzie moja wina*
*Słowa Króla w "Małym Księciu" Antoine de Saint-Exupéry
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz