Panie,
jest inaczej
niż być miało
ani góry,
ani morwy
nie rzucają się w morze na moje słowo
nieustannie idzie na burzę,
nieustannie czerwieni się zasępione niebo.
fale zalewają łódź. a wichry i jezioro nigdy nie są mi posłuszne
mam kilka ryb,
siedem chlebów
i nieskończoną wielość głodnych do wykarmienia
dotykałem tylekroć
Twojego płaszcza,
a nie jestem zdrowy
Ojciec Niebieski
ma coraz mniej pracy
z liczeniem moich włosów
a jestem w gorszym
położeniu niż Jair,
bo nie mam córki
mam oczy, a nie widzę,
mam uszy, a nie słyszę;
często też wpadam w ogień i w wodę
moje oczy wilgotnieją nieraz, ale nie od twojej śliny,
stąd też widzę niewyraźnie
ani odcięta prawica,
ani wyłupione oko
nie uczyniły mnie lepszym
tęsknię za Tobą.
Ulituj się nade mną.
Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz