Czas wydaje się być obiektywny.. Zaczął się on jednak dopiero w odniesieniu do czegoś. Co było tym PIERWSZYM momentem, tym prawdziwym POCZĄTKIEM CZASU? Ostatnio pomyślałam, że może to być stworzenie Aniołów. Wtedy nastąpiła zmiana w tym, co było niezmienne. Racja, Aniołowie są poza czasem razem z Bogiem. Ale zostali oni powołani do życia KIEDYŚ. Może, ta teza nie jest pomimo wszystko nieprawidłowa?...
***
Lubię bieganie. Bieganie, by coś zdążyć, coś załatwić. Czuję się wtedy ważna, jak mam dużo zajęć. Czy ma to tak naprawdę sens?... Często jednak nie wyrabiam, robię na ostatnią chwilę.. Lub nie robię w ogóle. Ileż to moich pomysłów popłynęlo z prądem greckiej Lethe?...
***
Natłok różnych zadań powoduje, że Adoracja schodzi na drugi? raczej, trzeci-czwarty-piąty plan. Któż to odnajdzie czas na patrzenie się w Pana Jezusa, jeśli trzeba pójść tam, zrobić to, nauczyć się tego, spotkać się z tym... O dziwo, są świadectwa, że przyjęcie Boga do swego chronosu przekształca czas ten w kairos... Uświęcający i nie zabierający.. czasu. Wszystko się wtedy zdążało. Cóż, spróbujmy!
***
Boże, Ty wiesz, że dla mnie trwanie na Adoracji jest trudne. Chcę jednak doświadczać rościągania czasu, które Ty dajesz w darze tym, co chcą się spotykac z Tobą. Postanawiam godzinę Adoracji codziennie przez najbliższy tydzień. Wiem, to powinno być ciągle, a nie tylko tydzień.. Pójdę jednak drogą małych kroczków (choć i wydaje mi się ona drogą wielkich wyrzeczeń). A Ciebie proszę, by doświadczenie to mnie wzmocniło. I pomóż mi nie patrzeć się ciągle na zegarek, ale na Ciebie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz