"A dziś rano przyszedł A., i powymienialiśmy się filmami i muzyką. Tak.
I więcej nic takiego ciekawego dziś. Pusty dzień".
No tak, w porównaniu do pozostałych dni tego 2007 roku, pełnych wrażeń i emocji, zakochań i rozczarowań, ten dzień był pusty. Ale w dłuższej perspektywie ten "pusty dzień", właśnie to spotkanie z A., ta muzyka więcej dla mnie znaczyły. I z wieloma osobami, które wtedy były dla mnie BARDZO WAŻNE (nawet się zastanawiałam, czy nie robię sobie idola z pewnego księdza), obecnie wcale nie mam kontaktu albo jest on okazyjny i mało ważny. A. natomiast -- choć i rzadko z nim kontaktuję -- pozostaje dla mnie kimś szczególnym od lat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz